Odstrzał niechcianego gatunku.
PADcast #255 nagrany! Miło Was powitać po dłuższej przerwie spowodowanej splotem przeróżnych życiowych perypetii. Najważniejsze jednak, że udało nam się sprawnie zebrać i już we wtorek możecie cieszyć się nowym odcinkem.
A o czym posłuchacie? Chociażby o rozszerzeniu wstecznej kompatybilności Xboxa o pierwszą konsolę Microsoftu. Jak bardzo pikseloza wypali nam wszystkim gałki oczne? Możecie sprawdzić już teraz. Nie mogliśmy też pominąć kuriozalnego ograniczenia związanego z zapisywaniem gry w GT Sport. Tak, ta gra nie ma u nas lekko, mimo fantastycznego dopracowania niektórych technicznych elementów produkcji.
Odcinek kończy opowieść Dawida, który jest w 100% w swoim żywiole. I nie, nie mamy na myśli indykowego pixel-artu, a grę łowiecką. Zrobioną na niewidzianym wcześniej poziomie technicznym, kompleksowym, wizualnym. W pewnym kontekście grą zainteresował się nawet Piotrek. Odpowiedź w odcinku.
My tymczasem słyszymy się już za tydzień!
Co w odcinku?
Tematy:
- 13 gier z oryginalnego Xa we wsteczności na XO
- Polskie Huuuge Games zgarnia nagrodę dla trolla roku
- Grasz w GT Sport offline? To nie zrobisz save.
- Rockstar lubi singla, DLC do GTA V po prostu nie miało sensu.
Gry:
- The Hunter: Call of the Wild
Komentarze (4)
Co do GTS. Wszystkich wyzwań jest ok 150, w tym wyścigi, w tym długodystansowe. W wyzwania offline grać nie można. Tak, kampania wymaga połączenia z internetem inaczej jest niedostępna. Offline jest tylko cały tryb szybkiej gry, czyli wyścigi z SI, czasówki, split screen i drift, czyli ie ma tam za bardzo czego zapisywać. Gra nie zapisuje się na dysku konsoli i dlatego nie można tego zrobić będąc offline. Zapis robi się tylko na serwerach gry. Nadal nie możecie pogodzić się z tym, że gra online wymaga połączenia z internetem. To faktycznie szok.
Poza tym, tak, wszystkie inne zapisy, ze wszystkich innych gier, można spokojnie przenosić na nośniki usb. Nie ma tutaj żadnych ograniczeń. Nawet te zapisane w chmurze można zgrać na usb.
Skrzynki zapoczątkował CS GO, przynajmniej na tak dużą skalę. Mało tego. W tej grze by otworzyć skrzynkę, trzeba też kupić klucz który ją tworzy. Skrzynki padają losowo po pojedynkach, a klucz trzeba kupić za chyba 2€. Oczywiście skrzynkę też możemy kupić, bo jest ich kilka rodzajów.
CS Go zaczęło, a EA poprawiło Fifą. Potem wyszedł Overwatch i teraz doszliśmy do momentu, gdzie prawie każda gra AAA ma skrzynki.
Ja tam nie mam nic do skrzynek, pod warunkiem, że nie poprawiają skilla gracza. Sam kupuję często kluczyki do Rocket League, bo czemu nie? Mam naliczone ponad 1000h w tą grę, ciągle w nią gramy ze znajomymi, ponadto dostaliśmy ją za free w Plusie. Z samego więc szacunku dla twórców często nabywamy kluczyki. Nie szkodzą one w żaden sposób grze. System w Fifie wydaje się mniej sprawiedliwy.
Ogrywam obecnie Shadow of War i zupełnie nie rozumiem tych wszystkich narzekań na skrzynki. W żaden sposób nie psują one nikomu zabawy z gry, nawet jeśli tych skrzynek się nie kupuje. Nie mam może tylu legendarnych kapitanów, ale co z tego, wcześniej czy później sam je znajdę.
Dzień dobry!
1. W tym odcinku pogłosu u Dawida nie słyszałem. Ogólnie rzecz biorąc to pojawił się od do tej pory 2, maksymalnie 3 razy. Ale jak pisałem, nie jest to jakoś szczególnie uciążliwe.
W Blacka grałem po raz pierwszy rok temu na PS2 gdyż zawsze chciałem ograć tego klasyka.
2. Doszedłem bodajże do ostatniej misji i niestety, ale tam oszukujące AI doprowadziło mnie do kresu możliwości przez co dałem sobie spokój bo po co mam się denerwować zestarzałymi mechanikami w 12-letniej grze. Co nie zmienia faktu, że nawet po tylu latach potrafiła robić jakieś tam wrażenie jeśli chodzi o destrukcję otoczenia. W 2011 roku wyszedł duchowy spadkobierca o nazwie Bodycount ale o nim jednak lepiej zapomnieć i nie wspominać więcej.
3. Dawidzie, powiem Ci, że jestem ogromnym fanem serii GTA. Skończyłem do tej pory każdą jej część oprócz Advance na GBA, a w kilku z nich zdobyłem 100% (3, VC, SA, 4, V) czy platynę (3, VC, SA). Pierwszy RDR jest moim zdaniem fenomenalny i stawiam go chyba na pierwszym miejscu jeśli chodzi o zeszłą generację. Dwójki nie mogę się doczekać i wiem, że to będzie rewelacyjna produkcja. Onlinem też się nie martwię gdyż Rockstar to zawsze były przede wszystkim gry dla pojedynczego gracza, a multi, mimo rozbudowania w GTA V, nie sprawiło, że ucierpiała na tym zawartość w kampanii.
4. Widzę, że Dawid już nie będzie znany tylko z zamiłowania do golfa i snookera, ale także z zamiłowania do strzelania do wirtualnych zwierzątek. :D
Pozdrawiam!