Ten ze Scorpio.
Gość Niedzielny – S3 #11 przyziemia z hukiem i zdaje się, że przebija wagomiar odcinka z zeszłego tygodnia. Pp pierwsze, w wyniku absolutnie bezprecedensowego działania marketingowego, Microsoft zaprosił założyciela Digital Foundry do Redmond, by ten mógł – jako jedna z pierwszych osób na świecie – poobcować kilka chwil z Projectem Scorpio. To nietypowa zagrywka, pokazująca przy okazji, jak ważnym elementem krajobrazu branżuni stało się DF, ale daje nam to też pewien pogląd na to, w kogo Microsoft celuje: w userów, którzy jarają się nowymi technologiami i chcą mieć w domu to, co najlepsze i najnowsze. I tak, wyjmuję z tego równania PC. Poza tym, #Androbieda została nieco naprawiona (serio, niby 2GB, a różnica jest ogromna, nawet jeśli do właściwie funkcjonującego kawałka kodu jeszcze daleko, a Bethesda dalej uprawia spam Preyem. I, co ciekawe, robi to na tyle nieinwazyjnie, że nie odczuwam zmęczenia i przesytu, a dalej buduje się we mnie Hype, który sprawia, że co raz częściej ląduje w jakimś sklepie internetowym i zastanawiam się, czy nie kliknąć „Zamów teraz”, nawet mimo faktu, że wiem, iż preordery to zło. Na deser, Gość Niedzielny – S3 #11 zawiera jeszcze zwiastun Agents of Mayhem, nowej gry od Volition, która zdaje się być osadzona w tym samym uniwersum, co Saint’s Row. Jest gigantyczny pierdolnik w fajnym stylu, a ścieżka dźwiękowa świetnie buduje klimat. Aż jestem zdziwiony, że nigdy wcześniej nie słyszałem o tym tytule.
Wy wiecie, co jest od dawien dawna w drugim akapicie i – ku niewątpliwej radości ogółu – nic się tu nie zmienia, więc i Gość Niedzielny – S3 #11 nie będzie wprowadzał rewolucji. Odwiedźcie zatem nasz kącik na mordoksiążce, naszą kipiącą od emocji grupę na mordoksiążce, zajrzyjcie na nasz Instagram, a ponadto bezczelnie śledźcie Dawida, Roberta, Tomka oraz mnie na Twitterze. Ja sam nie korzystam jakoś mega często, ale innym podobno się zdarza. Podobno. Jeśli jeszcze nie mieliście okazji zapoznać się z poprzednim odcinkiem PADcastu, to uderzajcie w ten oto link, a głosy się odezwą. W tym odcinku byliśmy w modelu 3+1 i chociaż „1” to Tomek, nie jest to Tomek o którym możecie myśleć, a małe blast from the past. Ale więcej nie zdradzę. Na deser spamu linkami zostaje nam jeszcze tylko nasz Patronite – kliknijcie sobie o tutaj, żeby dowiedzieć się nieco o całej akcji (która zyskała jakiś czas temu kolejny próg), zaś jeśli chcecie rzucić w nas pieniędzmi, atakujcie śmiało na naszą podstronę i rzucajcie co łaska – obiecujemy, że nawet pisiont groszy z zebranej kwoty nie zostanie przeznaczone na używki o wątpliwej legalności. Pad z Wami!
Komentarze (1)
Będą testować każdy... taaa pewnie, że będą.