Gość Niedzielny – S3 #7
Ten nagrywany przy Horizonie.
Gość Niedzielny – S3 #7 pojawia się nieco później niż pierwotnie zakładaliśmy, ale to wszystko przez Horizon: Zero Dawn. Wiecie, wciąga i nie chce odpuścić, co owocuje tym, że odnosi się wrażenie, iż ktoś przyspieszył zegarek. Rezultat jest taki, że wpierdzieliłem w grę zdrowe 18h i nie mam dość, a GN się troszkę opóźnia, ale jednak ląduje, więc spokojnie, sytuacja pod kontrolą. W dzisiejszym programie możecie zaobserwować sporo sceptycyzmu (program Xbox Game Pass), ale także i zdrowa doza jarani się, chociażby za sprawą zapowiedzi Middle-Earth: Shadow of War, czyli kontynuacji świetnego Middle-Earth: Shadow of Mordor. Kącik Switcha musiał powrócić w związku z premierą sprzętu, więc jeśli spodziewaliście się ciszy albo zachwytów nad tą platformą, to już teraz odzieram Was ze złudzeń, bo nie ma sensu Was trzymać w niepewności. Ponadto, pojawia się też szybki segment z Battlefieldem One, który dostaje wreszcie jakieś DLC (EA, gdzie JAKIEKOLWIEK DLC dla Titanfalla 2?!), a także – w duchu zbliżającej się premiery – pojawia się niezmiernie wyczekiwany Mass Effect: Andromeda i kolejne wieści o nowej grze BioWare. Po tym wszystkim miało być jeszcze Destiny 2, bo Bungie rzuciło nam nieco informacji odnośnie sequela do gry w której – oficjalnie – spędziłem o wiele za dużo czasu, ale po tym jak zacząłem się rozpisywać na ten temat wyszedłby odcinek na 25 minut (czytaj: Internet Roberta by eksplodował), więc zostawiłem to sobie na PADcast. Uff, no, to macie przekrój tego, co zawiera Gość Niedzielny – S3 #7, zabierajcie się do oglądania!
Wy wiecie, co jest od dawien dawna w drugim akapicie i – ku niewątpliwej radości ogółu – nic się tu nie zmienia, więc i Gość Niedzielny – S3 #7 nie będzie wprowadzał rewolucji. Odwiedźcie zatem nasz kącik na mordoksiążce, naszą kipiącą od emocji grupę na mordoksiążce, zajrzyjcie na nasz Instagram, a ponadto bezczelnie śledźcie Dawida, Roberta, Tomka oraz mnie na Twitterze. Ja sam nie korzystam jakoś mega często, ale innym podobno się zdarza. Podobno. Jeśli jeszcze nie mieliście okazji zapoznać się z poprzednim odcinkiem PADcastu, to uderzajcie w ten oto link, a głosy się odezwą. Ten odcinek niestety mnie ominął, nie dotarłem do domu na czas, ale Dawid, Robert i Tomek poradzili sobie doskonale i bez mojego udziału (też nowość), omawiając raz jeszcze drugie Gravity Rush oraz nowego Tormenta. Na deser spamu linkami zostaje nam jeszcze tylko nasz Patronite – kliknijcie sobie o tutaj, żeby dowiedzieć się nieco o całej akcji (która zyskała niedawno kolejny próg), zaś jeśli chcecie rzucić w nas pieniędzmi, atakujcie śmiało na naszą podstronę i rzucajcie co łaska – obiecujemy, że nawet pisiont groszy z zebranej kwoty nie zostanie przeznaczone na używki o wątpliwej legalności. Pad z Wami!