Trzecia Niedziela z Gościem.
Jest niedziela, więc jeśli byliście już w swoich świątyniach (nie wnikam kto w jakiej, moja rozpościera się po kosmosie i ma upierdliwie długie loadingi), nadeszła pora na to, byście obejrzeli trzeci odcinek Gościa Niedzielnego v 2.0. W sensie, nie, że narzucam, ale możecie. Bo czemu nie.
W odcinku numer trzy pojawia się informacja o nowym Wolfensteinie, o którym wiemy w zasadzie tylko dlatego, że Alicja Bachleda-Curuś chyba nie do końca jest świadoma jak w światku gier wideo zapowiada się nowe produkcje; pochylamy się chwilę nad Batmanem i jego powrotem na gloryfikowane maszyny do pisania, a także nad kolejnym powodem, by przypiąć EA łatkę „Wielkiej i złej korporacji znajdującej radość w mordowaniu developerów”. To długi tytuł, tak, ale na dyplomie w gabinecie CEO wydawcy i tak by wyglądał pięknie. A na dokładkę jest jeszcze nielegalnie zawinięty gameplay z Tomb Raidera, który na luzie mógłby robić za reklamę szamponu dla kobiet żyjących w ekstremalnych warunkach. SĄ MIĘKKIE, POWIEWAJĄ I KIWAJĄ SIĘ NA WIETRZE. Lara Croft poleca. Myjcie się. I niech Pad będzie z Wami. Może nie koniecznie pod prysznicem, ale… Wiecie o co chodzi.
Komentarze (2)
To ja tak zbiorczo, bo ostatnio byłem trochę poza siecią - obejrzałem trzy odcinki naraz i jak dla mnie rewelacja, świetny pomysł i wykonanie.
Dzięki, mamy nadzieję, że jeszcze wiele świetnych przed nami :)