Assembly Summer 2k14, wielkie nic i muzyczne rozczarowanie.
Szczerze, nie spodziewałem się takiego obrotu sprawy. Po imprezie tej skali i otoczonej mianem legendarnej, człowiek chce dostać obuchem w łeb od tego, kogo i co tam spotka. Nie liczę specjalnie, ale to już kolejne party, przed którym mam ogromne oczekiwania i pozostaje mi tylko (kolejny raz) obejść się smakiem, wielka szkoda.
Oczywiście to nie jest tak, że nie ma czego posłuchać, natomiast wybór nie jest dylematem i nie pozostawia po sobie kaca moralnego w postaci – a może jednak wybrać coś innego?
Daleko, bo aż na piątym miejscu w sekcji combo, uplasował się pewien Fin, Kevin Kerttunen. Smaczny pokaz fraktali w jego, jak do tej pory jedynej produkcji, okraszony nutą zespołu, grupy Subsquare. Bardzo ciekawa kompozycja, która wypełnia lekkimi kwaskami dub-stepowe zacięcie, ale bez specjalnego przesadyzmu. Co w tym wyjątkowego? Wokal pewnej Pani, która robi to bardzo dobrze i w pełni dodaje całości brakującego, lub po prostu, zagubionego smaku.
Jeśli się podoba, pobieramy.
Komentarze (3)
A już myślałem, że na dobre uśmierciłeś cotygodniowe "Kwaski".
Fajny kawałek i przyjemny dla ucha wokal - bez niego ten utwór sporo by stracił w odbiorze. Później posłucham jak wypada reszta z tegorocznego Assembly...
Wiesz, tak mało się ciekawego działo ostatnio, że wolałem na siłę nie wrzucać słabych rzeczy. Można coś z gierek starych, ale nie chce tak zdominować tematem.
Stare czy nowe, nie ma znaczenia - ważne, żeby dobrze się słuchało :p
A co do Assembly 2k14 się zgadzam - nic rewelacyjnego w tej edycji nie pokazali. Kawałki trzymają poziom, ale żaden jakoś specjalnie nie wybija się ponad resztę...