X

5 strategii na przetrwanie sezonu ogórkowego

Czyli jak poradzić sobie z jednym z naszych największych problemów.

Żywot przeciętnego gracza rozgrywa się zasadniczo w czterech cyklach. Ten najważniejszy to oczywiście okres przedświąteczny, rozpoczynający się wraz z nowym rokiem szkolnym, kiedy półki sklepowe uginają się pod ciężarem nowych, głośnych, wielkich gier, a wszyscy zastanawiają się gdzie podziały się ich pieniądze. Drugi nie jest aż tak mocno wypełniony gorącymi premierami, ale od stycznia do połowy kwietnia zazwyczaj i tak pojawia się sporo interesujących tytułów, a część czasu upływa na podsumowaniach ubiegłego i przewidywaniach wobec aktualnego roku. Następnie, z dnia na dzień aż do końca czerwca wydawcy zwalniają nieco tempa, jednak z racji targów E3, których temat rozciąga się mniej więcej na okres miesiąca, zmiana ta nie jest wyraźnie odczuwalna. Kłopot zaczyna się gdy kurz po E3 opadnie, bo gracze zostają wówczas aż do początku września z niemal pustymi rękoma. Co wówczas począć?

1. Zabierz się za kupkę wstydu

Powiedzmy to sobie wprost: tempo ukazywania się potencjalnie interesujących gier jest dla przeciętnego gracza zbyt wysokie. W ciągu roku ukazuje się kilkadziesiąt dużych tytułów, które walczą o naszą uwagę, i jeśli ktoś chciałby ogrywać je na bieżąco, musiałby być milionerem, a w dodatku wydłużyć dobę przynajmniej dwukrotnie. Dlatego też jeśli wciąż z poczuciem winy patrzycie na swoją półkę z grami, szeregi zafoliowanych gier, niewłożonych do napędu płyt czy rozciągające się na miliony pikseli listy tytułów na Steamie, których jeszcze nawet nie uruchomiliście, to nadszedł czas, by się z tym rozprawić. Sam mam do nadrobienia pewnie około 100 pozycji i choć jeden sezon ogórkowy nie wystarczy, by poznać je wszystkie, to przynajmniej spróbuję poczynić jakiś postęp.

2. Zasmakuj nowych doświadczeń

Kupka wstydu, jak to kupka, nie zawsze do siebie przyciąga („ehh, przecież i tak nie zdążę tego wszystkiego ograć, niech te gry dalej zbierają kurz, przynajmniej pudełka się nie zniszczą”). Jeśli jednak nie będziecie na siłach, by powrócić do swojego katalogu zaległych gier, to wciąż prawdopodobnie nie ograliście wielu innych pozycji. Pozycji, o których zakupie być może nawet nie myśleliście. To najlepszy moment, by to zmienić. Mam na myśli gatunki gier, z którymi normalnie nie macie kontaktu (w moim przypadku m.in. przygodówki, ścigałki, jRPGi czy MMO) albo te dostępne na sprzętach, których obecnie nie posiadacie. Może więc zamiast zmagać się z ciężarem mentalnym wynikającym ze swoistego obowiązku jak najefektywniejszego nadrobienia zaległości, lepiej spróbować czegoś dotychczas dla Was kompletnie obcego? Nikt nie gwarantuje, że zakochacie się z miejsca w Final Fantasy, że nagle zaczniecie doceniać gry niezależne albo że zakup Wii U okaże się trafną decyzją, ale przecież na tym polega istota odkrywania i próbowania, prawda? A nuż miło się zaskoczycie, rozwiniecie się jako osoba i poszerzycie swoje growe horyzonty.

3. Nie gardź ogórkami

Łatwo uznać, że w sezonie ogórkowym nie wychodzą nowe gry, ale wystarczy chwila researchu i okazuje się, że coś jednak w wakacje się pojawi. W tym roku możemy liczyć chociażby na nowe Transformery, trzecie części Sniper Elite i Risena, Valiant Hearts: The Great War, GRID Autosport, odświeżonego Oddworlda, rodzime Top Hat i MouseCraft, zremasterowane The Last of Us czy nowe, kompletne wydanie Diablo 3. Okej, historia tej branży zna bardziej obfite sezony ogórkowe, ale i w tym roku będzie można znaleźć coś dla siebie. Osobiście wiem, że na pewno będę chciał sprawdzić Valiant Hearts, a być może zainteresuję się także Sniper Elite i Transformerami.

4. Wróć do ulubionych gier

Chyba wszyscy mamy chociaż kilka ulubionych tytułów, które utknęły nam w pamięci i które chętnie ogralibyśmy ponownie, ale zwyczajnie szkoda nam na to czasu. W sezonie ogórkowym to wytłumaczenie przestaje być uzasadnione. Zachęcam więc do ponownego przejścia ukochanych pozycji, choćby po to, by skonfrontować się z sentymentem, wrócenia do gier, które zaczęliście, spodobały Wam się, ale z jakiegoś powodu odłożyliście je na półkę i nigdy nie ukończyliście albo do odwiedzenia trybu wieloosobowego gry albo jakiegoś MMO, w którym spędziliście już dziesiątki (setki?) godzin, ale w głębi serca wciąż czujecie, że Wam mało. Nasyćcie się, bo przez następny rok okazji ku temu możecie już nie mieć.

5. Zapomnij o graniu

Jakkolwiek drastycznie brzmiałaby powyższa fraza, polecam zastosować się do niej zarówno jeśli żadna z wymienionych metod nie znajduje u Was zastosowania, jak i gdy ustaliliście już swój growy plan działania na sezon ogórkowy. Latem czas może w oczach wielu tracić na swej wartości, mimo wszystko wciąż warto pamiętać, że to najcenniejsza waluta, jaką posługuje się każdy człowiek. Podejmujcie się więc takich aktywności, które mogą dać Wam satysfakcję i poczucie, że słusznie wykorzystaliście te dwa miesiące. A żeby mieć większą pewność, że z takim wrażeniem skończycie sezon ogórkowy, postarajcie się o różnorodność swych przeżyć. A zatem, nie tylko gry, ale też: filmy, książki, sport, gotowanie, nauka języków obcych, spotkania ze znajomymi i rodziną, wycieczki, żonglowanie, szydełkowanie, skydiving, bujanie się na huśtawce i na cokolwiek innego wpadniecie. Ale o tym, na czym polega życie, nie muszę przecież nikomu przypominać.

Tak wyglądają moje propozycje. A jak Wy radzicie sobie z rozpoczynającym się właśnie sezonem ogórkowym?

Adrian Palma:

Komentarze (4)

  • Wreszcie czas żeby nadrobić zaległości... Zwłaszcza że moja kupka wstydu stała się bardziej bliska do zmniejszenia po Steam Sale...

  • Ja w zeszłorocznym sezonie ogórkowym postanowiłem coś zmienić i zdecydowałen nie ogrywać mojej przepotężnej kupki wstydu. Pochłoneło mnie inne zajcie, a konkretnie budowa domu (to znaczy nowej siedziby gracza) :P W tym roku na sezon ogórkowy kończe domek i sie przeprowadzam. W przyszłym rok na sezon ogórkowy mam zamiar dużo grać. xD

Przeczytaj też