X
    Kategorie: HotPADcast

PADcast #99 – Masz w GameBoya

Przenosimy się 25 lat wstecz.

Po przerwie świątecznej zwarci i gotowi wracamy do nagrywania. Z okazji 25-lecia GameBoya postanowiliśmy sobie prześledzić historię handheldów i powspominać nasze wrażenia z obcowaniem z niektórymi sprzętami. Będzie nie tylko o kieszonsolkach Nintendo – Tomek właśnie kupił PS Vitę i na nagraniu dzieli się swoimi wrażeniami z przenośnej konsoli Sony.

Przyznamy bez bicia, że o GameBoyach, Plejstejszonach i innych DS-ach rozgadaliśmy się bardziej niż planowaliśmy i miejsca w odcinku wystarczyło jeszcze na newsy. Wzięliśmy na tapetę głównie te najnowsze: zapowiedź Grid Autosport, nowy trailer Dragon Age: Inkwizycja, nie mogliśmy także nie wspomnieć o odnalezieniu E.T. na pustyni. Tak, wiemy, że to akcja marketingowa Microsoftu.

Tyle oficjalnym tonem, słyszymy się tradycyjnie – za tydzień, w wyjątkowym, setnym odcinku PADcastu. Do usłyszenia!

Co w odcinku?

  • 00:02:23 – Parafialne / ważne, ważniejsze, najważniejsze
  • 00:09:01 – Różności społeczności / odpowiadamy na Wasze komentarze
  • 00:19:21 – Temat tygodnia / GameBoy miałby dzisiaj 25 lat
  • 01:33:14 – Newsy / co wydarzyło się w minionym tygodniu
  • Prince of Persia 2d
    Grid Autosport
    Dragon Age: Inkwizycja – trailer i data premiery
    E.T. na pustyni wreszcie odnalezione!
  • 02:14:08 – Tanie granie / oferta PS+ na maj
  • 02:18:10 – Premiery tygodnia
  • 29.04 – [PC/PS4] Daylight
    30.04 – [ALL] Child of Light
    02.05 – [ALL ale nie na XONE] The Amazing Spider-Man 2

Przydatne linki:

Zwiastun GRID: Autosport
Zwiastun Dragon Age: Inkwizycja

Pobierz:

   

Robert Fijałkowski: Prowadzący podcast, entuzjasta dobrych fabuł, klimatu w grach i technologicznych detali. Możesz mnie znaleźć naTwitterze.

Komentarze (21)

  • Mieć pierwszego Gemboja w tamtych czasach, to było dopiero coś - współczynnik zajebistości na podwórku +100 i ciągłe pielgrzymki do właściciela z prośbą o umożliwienie zagrania, były zapewnione. Mnie ta przyjemność niestety ominęła ale szczęściem kuzyn był w posiadania tego cuda, więc miałem od kogo sępić i często to robiłem - dobrze, że był wyrozumiały i cierpliwy. Dopiero edycja specjalna Color'a (chyba nazywała się Pokemon Pikachu Edition Yellow) stała się moją własnością, a z nią pojawiła się masa świetnych gier, które wspominam do dzisiaj: Pokemony (żółte, czerwone, niebieskie), Wario Land, Link's Awakening DX, Duck Tales, Mario Golf i jeszcze parę innych. Fascynacja, ekscytacja i uwielbienie były nie do opisania - grało się w dzień i w nocy, z przerwami na potrzeby fizjologiczne, społeczne (szkoła) i na krótkie kazania od rodziców (opieprz), że nic innego nie robię tylko naparzam na konsolce...

    A ktoś z Was miał "przyjemność" posiadania PSPgo? Z perspektywy czasu, to był chyba najbardziej nietrafiony zakup jakiego dokonałem - sprzęt niby był całkiem przyzwoity (pamiętam ochy i achy przy premierze) jako handheld, ale wsparcie Sony w postaci gier było żałosne. Dość szybko przeprosiłem się z PSP (na którego dalej jest masa fajnych produkcji) a Go powędrowało do innego "szczęśliwca" - ale on chyba był zadowolony z zakupu, bo żadnych gróźb nie doczekałem ;).

    • Ja akurat z PSPgo nie miałem do czynienia. I patrząc po opiniach, chyba na zdrowie mi to wyszło :D

      • I to nawet bardzo na zdrowie:P Go zostało zabite krótko po narodzinach. Szkoda, bo z odpowiednim wsparciem w postaci gier (a nie kolejnych portach z PSP), byłoby niezłą konsolką. Dobrze, że chociaż Vita obudziła się z letargu i wreszcie pojawiają się gry w rozsądnej ilości i jakości. Ale i tak daleko jej do handhelda od Nintendo - świetnych gier jest od groma, tak że czasami ciężko się na coś zdecydować.

        Wydaje mi się, że nie padła taka odpowiedź w audycji - od początku miałeś w planach zakup PS Vity, czy rozważałeś też konsolkę od konkurencji (DS, 3DS)?

        • Chyba padło, ale tylko bardzo króciutko i bez rozwinięcia. Tak,
          rozważałem 3DS'a, nawet całkiem poważnie. Jednak finalnie zdecydowałem
          się na Vitę, bo:

          1. Vita ma pełne wsparcie w Polsce, ogólnie Sony
          już od jakiegoś czasu normalnie na polskim rynku jest. Z Nintendo bywa
          różnie, zyskują i tracą polskiego przedstawiciela. Do tego wiem, że były
          jazdy ze sklepikiem sieciowym, że trzeba się było rejestrować na inne
          kraje, żeby pewne treści były dostępne itp. Nie lubię takiego
          chałupnictwa.

          2. 3DS jest strasznie zacofany technologicznie.
          Kiepściutka rozdzielczość głównego ekranu, ekran dotykowy oporowy (czyli
          epoka kamienia łupanego), tylko jeden analog. Do tego śmiechu warte
          podzespoły. Nie po to wydaję te kilka stówek, by dostać sprzęt z
          minionej epoki.

          3. Cały design wydaje mi się taki zabawkowy,
          dziecinny, tandetny. Nie jest to może czynnik decydujący, ale wrażenie
          robi po prostu kiepskie.

          4. W 3DS dużo płaci się za sztandarowy dla tej konsoli efekt 3D, który nigdy mnie nie ciągnął.

          5.
          I teraz przechodzimy do gier. Owszem, jest ich więcej, ale masa z tego
          to japońszczyzna, którą trawię tylko w bardzo umiarkowanych dawkach i do
          pewnego stopnia. Tak, jest Zelda, są Mariany, jest RE: Revelations czy
          inne, ale jak porównałem, co naprawdę interesowałoby mnie na 3DS, a co
          na Vitę, to liczba takich gier była względnie podobna na obu
          platformach, z tym, że gry na Vitę wyglądają po prostu ładniej.

          6. Ceny gier na 3DS, z tego co widziałem, są znacznie wyższe (nawet używek na Allegro).

          7.
          Myślę, że Vita jest mimo wszystko bardziej przyszłościowa. Nintendo
          wystrzelało się już na 3DS ze swoich sztandarowych serii, i teraz
          konsola będzie raczej jechała siłą rozpędu. Z Vitą jest nieco inaczej:
          start miała znacznie gorszy, ale widać, że przy okazji PS4, Sony ma
          całkiem spore plany w kwestii synergii między obiema konsolami (remote
          play, cross-buy itp). Jest więc szansa, że Vita stanie się bardziej
          popularna, jako sensowny dodatek do PS4. A więcej konsol to wyższe
          zainteresowanie ze strony wydawców, a to oznacza więcej gier. Z kolei
          3DS nie ma takiego wsparcia, gdyż WiiU okazało się klapą, więc zdany
          jest tylko na siebie. Teraz jest lepiej, ale w perspektywie czasu sądzę,
          że to właśnie Vita wysunie się na prowadzenie.

          8. I jeszcze
          jedna rzecz: kaprysy Nintendo. Ostatnimi czasy dość mocno się miotają,
          podejmują dziwne decyzje. Kto wie, czy na szybko nie wypuszczą zaraz
          albo nowej konsolki, albo ulepszonej wersji 3DS, tak, że do niektórych
          gier konieczne będzie dokupywanie jakichś badziewi do starego 3DS'a.
          Oczywiście tego nie wiem, ale niestabilna polityka tej firmy nieco mnie
          martwi.

          Podsumowując: oczywiście powody, które wymieniłem, są
          nieraz bardzo subiektywne. Dlatego absolutnie nie powiem, że ktoś
          popełnia błąd, kupując 3DS zamiast Vity. Dla mnie po prostu powyższe są
          faktem i stąd finalnie wybrałem Vitę :)

          • Po takiej argumentacji, to sam zacząłem się zastanawiać czemu wybrałem DS'a ;) Ale z większością punktów w pełni się zgadzam - zwłaszcza tych dotyczących technikaliów. Ale do tego to już chyba Nintendo wszystkich przyzwyczaiło - począwszy od pierwszej generacji Wii, sprzęt wydajnościowo odstawał od konkurencji - oferował jedynie "ficzery" których nie miała konkurencja (kontrolery ruchowe w Wii czy padlet w Wii U). Co do jednej jednak rzeczy się nie zgodzę - ekran oporowy to nie epoka kamienia łupanego. W zastosowaniach do jakich przewidziało go Nintendo, sprawdza się znakomicie - jest dokładniejszy i lepiej rozpoznaje pismo odręczne oraz ma krótszy czas reakcji...

            A gry to już kwestia subiektywna - ja bardzo sobie chwalę produkcji na DS'a - mimo, że faktycznie czasami nie porażają oprawą audiowizualną, to jednak w pełni wynagradza to klimat i fantastyczny gameplay. Wszelkie Phoenix'y Wright'y, Zeldy, Monster Hunter'y (chociaż to już multiplatforma), Pokemony, Shin Megami Tensei'e czy ostatnio całkiem niezły Attack on Titan to produkcje, których na Vicie niestety nie znajdę...

          • Ja od jRPG trzymam się na razie z dala. Natomiast co do ekranu
            oporowego, to ma on jedną wadę: przy tak małych rozmiarach trudno go
            obsługiwać palcem, szczególnie, gdy pojawiające się na nim "ikonki" są
            względnie małe. A to wymusza użycie styllusa, co nie jest do końca
            wygodne. Wiem stąd, że miałem swego czasu DS'a i ten ekranik to była
            najsłabsza część konsoli.

            Co do samych gier z
            kolei - wiesz, mi jest żal niektórych produkcji, w które mógłbym zagrać.
            Szczególnie mam tu na myśli Residenta i Zeldy. Jednak mimo wszystko
            Vita wygrała. A w Zeldy najwyżej pogram sobie na emu... yyy, na 3DS,
            kiedy go kiedyś kupię :P

          • Mam nadzieję, że to jednak będą tylko "Plotki, ploteczki" i zamiast nowego sprzętu, Nintendo zaprezentuje jakieś świeże produkcje. Może i są nieprzewidywalni, ale chyba nie na tyle głupi aby wypiąć się na obecnych posiadaczy Wii U - zwłaszcza że sprzęt nie ma nawet dwóch lat...

          • Z drugiej strony, obecnie jest już praktycznie jasne, że WiiU to fail. Twórcy i wydawcy omijają ten sprzęt, Ninny straciło już wielu developerów third party, którzy wcześniej deklarowali wsparcie. Sprzedaż też nie oszałamia, nie jest nawet cieniem sukcesu Wii. Konsola nie robi wrażenia ani technologią, ani nawet znamiennymi już w przypadku Nintendo "ficzerami" technologicznymi (padlet się nie przyjął, a WiiU nic innego w kwestii nowinek do zaoferowania nie ma).

            W skrócie, imho dalsze inwestowanie w WiiU to po prostu strata pieniędzy. Jedyny rozsądny krok to natychmiastowe przebudowanie konsoli i albo podciągnięcie jej technologicznie do next-genów (czyli stanie się realną konkurencją dla PS4 i XBone), albo dodanie czegoś, co znów zachwyci branżę na tyle, że konkurencja będzie musiała się dostosować i kopiować (jak sterowanie ruchem w Wii).

            Pozostaje też opcja, że wcale nie chodzi o WiiU, ale o nowego handhelda. Lub zupełnie coś innego, o czym jeszcze nie pomyśleliśmy. Zobaczymy. Tak czy owak, uważam, że jak najszybsze wprowadzenie nowej konsoli stacjonarnej to dla "N" must, bo na sukces WiiU liczyć już nie mogą.

          • Wydanie nowej konsoli też może się okazać stratą $$$ (chociaż stać ich), nie mówiąc już o i tak mocno nadszarpniętym wizerunku. Obecni użytkownicy Wii U, którzy jeszcze nie tak dawno temu wyłożyli na nią około 1300zł, na kolejne dymanie ze strony Niny chyba sobie już nie pozwolą (maniaków i fantatyków nie wliczam). Zostaną albo z tym co mają (licząc, że jakieś gry dalej będą się pojawiać), albo całkowicie przesiądą się na platformy konkurencji. Deweloperzy third-party raczej też nie rzucą się na nową konsolę, mając na uwadze obecną sytuację z Wii U i dziwne zagrywki oraz posunięcia Nintendo...

            Wydaje mi się, że najlepszą opcją dla tej firmy, byłoby porządnie sypnąć
            groszem swoim studiom deweloperskim i zaprezentować nowe, ekskluzywne produkcje (bardzo liczę na X’ka i nową Wiedźmę) nie będące kolejnymi osłonami tasiemców (które i tak dalej będą się sprzedawać) spod znaku Mariana, Zeldy i reszty ani "innowacji" w stylu dodatkowa postać trenerki z Wii Fit w Super Smash Bros, a gry multiplatformowe zostawić konkurencji (PS4, XONE)...

            Zresztą, wkrótce E3 i Nintendo Direct więc okaże się co ciekawego pokażą. Może będzie coś o Quality of Life...

  • Jak mogliście z tak ogromną dozą ignorancji podejść do Muramasy? Doskonale rozumiem, że azjatycko brzmiące tytuły automatycznie wywołują u większości polskich graczy reakcję obronno-sarkastyczną, i słusznie, bo faktycznie większość osób odbija się od nich jak od muru przy pierwszym kontakcie, ale warto chociaż wiedzieć, z czym ma się do czynienia - wpisać tytuł w Google'ach i popatrzeć na obrazki albo zwiastun. Muramasa to akurat jedna z tych gier, która spokojnie może trafić w gusta przeciętnego europejskiego gracza, a przede wszystkim to po prostu znakomity tytuł. Swego czasu był jedną z najciekawszych pozycji na Wii, a wydana w zeszłym roku wersja na Vitę, o której mowa, wcale nie ustępuje oryginałowi. Zalecam więc na przyszłość trochę więcej obycia z nieznanymi tytułami, a Tomkowi gorąco rekomenduje osobiste zapoznanie się z Muramasą Rebirth.

    Żeby nie było: poza tym odcinek bez zastrzeżeń, wszystkich słuchało się bardzo przyjemnie.

    Pozdrawiam

    • Wiesz, to wynikło dość spontanicznie. Skoro nie mieliśmy (przynajmniej ja) do czynienia z tą produkcją wcześniej, to nie było sensu się o niej produkować. Zobaczę, co w temacie piszczy, choć mam (lekką, bo lekką) alergię na japońszczyznę, więc może być ciężko. Powiedzmy, że do pewnego stopnia ją toleruję, ale jak wchodzą wielkie oczka i porno-bomby wyglądające jak 10-cio letnie dziewczynki, to jednak odkładam na bok i grzecznie dziękuję :)

      • Jasne, nie było sensu się produkować, ale rozsądnie, choćby dla wiedzy słuchaczy, byłoby dowiedzieć się z czym macie do czynienia, zamiast z miejsca wyśmiewać ot tak, bo tytuł brzmi japońsko i można stworzyć z nim pseudośmieszne skojarzenia w języku polskim. Bez znaczenia jest, czy ma się tolerancję na japońszczyznę czy nie, to kompletnie osobista kwestia, chodzi tylko o zachowanie pewnego stopnia profesjonalizmu, niejako społecznie wymaganego przy publicznych audycjach.
        Prywatnie też jestem raczej na bakier z japońskimi grami, ale akurat Muramasa totalnie mną oczarowała, dlatego zachęcam do sprawdzenia. :)

        • I tak w ekipie najbardziej jpn jestem ja, grywam sporo, ale Muramasa mimo że ładna i wygląda ciekawie jedna jest po za moim zasięgiem (PSV)

  • Robert mistrz, pieknie podsumowal Tomka, ktory sie biedny tak naprodukowal na temat fantasty. Taki growy Paulo Coelho ;) btw. Co tam krecicie na setny odcinek?

    • Ta to było mocne :D

      A #100 będzie fajna, przynajmniej tak nam się wydaje, ale wiesz jak to jest, co nam się wydaję, nie koniecznie musi trafiać w internet :)

  • Panowie, omawiając temat E.T. sami trochę dołożyliście do tej legendy. Gra nie była zakopana "gdzieś na pustyni" a w przeznaczonym do tego "waste dump". Stąd smród przy wykopywaniu, bo nie tylko gry tam były. Wiem, że historia brzmi ciekawiej owiana nutką tajemnicy, ale to nie ten przypadek ;)

  • Byłem w kinie na ENEMEFie na LoTRe w wersjach reżyserskich. Wszystkie 3,,, 12 godzin, polecam :)

Przeczytaj też