Nowa generacja przez pryzmat gier – cz.1
Czy gry zapowiedziane na nową generację to coś więcej niż ładna grafika?
W tym tygodniu kolejny poruszę temat nowej generacji, tym razem jednak w kontekście najgłośniejszych tytułów, które zmierzają z myślą o (przede wszystkim) next-genach. Analizując to, co wiemy o wybranych przeze mnie 10 grach, postaram się odpowiedzieć na pytanie – czy nowa generacja i pojawienie się wielu nowych marek zaowocuje zupełnie nowymi pomysłami i pojawieniem się nowych trendów? Czy może wszystkie głośniejsze produkcje to jedynie drobne usprawnienia oklepanych pomysłów, w nowej szacie graficznej?
Na pierwszy ogień flagowa seria gier wyścigowych, która przy okazji premiery Xbox One doczekała się numerka „5”. Jeśli miałbym wskazać, jakie elementy pozostają dużą ułomnością gier wyścigowych, byłaby to fizyka (na szczęście jest coraz lepsza), efekty (a właściwie brak) zniszczeń oraz fatalna sztuczna inteligencja, która sprowadza pozostałych kierowców do roli robotów jadących po tej samej linii wyścigowej.
Właśnie ten ostatni problem próbuje naprawić nowa gra studia Turn 10. Ich nowy system nazwany „Driveatar” (wiem, brzmi głupio) wykorzystuje moc chmury Microsoftu, by przetwarzać poprzednie przejazdy ludzi z całego świata i następnie programować sztuczną inteligencję w taki sposób, by reagowali jak prawdziwi gracze. Pomysł ciekawy, jednak przed premierą gry nie do zweryfikowania. Niestety, w innych aspektach gry rewolucji nie widać. Wciąż nie doczekamy się zmiennych warunków pogodowych lub wyścigów w nocy.
Next-genowość Forzy wyznacza więc przede wszystkim nowa oprawa. Pierwsze filmy z rozgrywki pokazujące rozległe tereny miejskie pokazują, gdzie została rozdysponowana dodatkowa moc nowych konsol. Spore wrażenia robią także refleksy deski rozdzielczej na szybie i poprawione oświetlenie. Na szczęście twórcy nie zrezygnowali także z 60 klatek na sekundę, co w przypadku gier tego typu znacznie poprawia wrażenia z gry.
Pomysł: Ulepszenie istniejącego
Grafika: Prawdziwy next-gen | 1080p@60 FPS
Nowa gra od Cryteku przekonuje mnie z zestawu gier next-genowych najmniej. Niemieckie studio przyzwyczaiło nas, że ich produkcje to świetne dema technologicznie, lecz poza tym to niestety dość nudne i pozbawione jakiejkolwiek głębi gry.
Ryse swoją oryginalność zawdzięcza umiejscowieniu akcji w czasach starożytnych, co trzeba przyznać jest wciąż mało eksploatowanym podejściem (pomijając bazującą na mitologii serię God of War). Kto jednak spodziewa się dokładnego odzwierciedlenia realiów historycznych może się zawieść, bo prawdziwe wydarzenia będą jedynie tłem dla efektownych wykończeń kolejnych wrogów. Niestety QTE będą podstawową częścią systemu walki, a rolą gracza nie jest nawet odpowiednie wciśnięcie przycisku, ponieważ w przypadku błędu… gra dokończy dzieła za nas. Multiplayer to także nic nowego – ot, zwykły tryb hordy dla zaledwie dwóch graczy.
Pod względem graficznym Ryse prezentuje się bardzo okazale. Nic dziwnego – odpowiada za to zupełnie nowa wersja silnika CryEngine. Na ekranie może się pojawić wiele postaci jednocześnie, rozległe tła są pełne różnoraki efektów, a dynamiczne oświetlenie w połączeniu z dobrze oteksturowanymi zbrojami tworzy przykuwający oko efekt. Inżynierów z Cryteka czeka jednak jeszcze trochę pracy – na pokazywanym na Gamescomie demie woda prezentowała się wyjątkowo miernie.
Pomysł: Nic nowego
Grafika: Prawdziwy next-gen |1080p@30 FPS
Seria, która zmieniła się w serwowanego co roku tasiemca, stale zyskuje zarówno zwolenników, jak i przeciwników. Tym razem Ubisoft robi co może, by pokazać światu, że rdzeniem ich nowej gry nie jest skakanie po dachach, lecz zwariowane życie pirata. Warto jednak zauważyć, że typowe czynności dla serii także się pojawią – odblokowanie punktów widokowych, często wtórne misje poboczne czy walka opierająca się na schemacie blok-kontra.
Po obejrzeniu dobrej jakości gameplayu z konferencji Sony, muszę jednak przyznać, że Assassin na PS4 nie prezentuje się jak typowo next-genowa gra. Widać lepszej jakości tekstury, wyższą rozdzielczość i sporo drobnych efektów graficznych (np. związanych z oświetleniem). Porównując jakość oprawy z pierwszymi gameplayami z PC, niestety widać, że next-geny będą już na samym początku ustępować im w jakości grafiki. Spory wpływ na to może mieć brak czasu na dopracowanie odpowiednich wersji, gdyż gra pojawi się także na starych konsolach.
Pomysł: Ulepszenie istniejącego
Grafika: Lekki lifting | 1080p@30 FPS
Jedną z najbardziej wyczekiwanych gier multiplayerowych jest z pewnością Battlefield 4. Niektórzy fani jednak (jak to fani) nie byliby sobą, gdyby nie ponarzekali tu i ówdzie. I tak łatka Battlefielda 3,5 krąży sobie swobodnie po internecie, a DICE próbuje z nią walczyć pokazując skalę zniszczeń w postaci walącego się wieżowca, a także statku z impetem wbijającego się w wyspę otoczoną mocarnym sztormem.
Te wydarzenia będą jednak ściśle oskryptowane (i zapewne mogą się znudzić po dwudziestym meczu na tej samej mapie), a ciekawiej zapowiadają się drobniejsze zmiany na mapach, jak chwilowe wyłączenie świata czy zamknięcie wagonu w pociągu. Nowością jest także powracający tryb Commandera, zaś reszta to ulepszenie dobrze znanej formuły.
Graficznie posiadacze next-genów mogą się jednak rozczarować. DICE przyznało się, że przy produkcji next-genowych wersji Battlefielda musieli pójść na pewne kompromisy, więc oprócz niższej rozdzielczości (która będzie przeskalowywana do Full HD) gorsze będą tekstury, oświetlenie czy antyaliasing. Przeskok z mocno przestarzałych konsol będzie istotny, ale to wciąż za mało, by przyznać łatkę prawdziwego next-gena.
Pomysł: Ulepszenie istniejącego
Grafika: Znaczący lifting | 720p@60 FPS
Watch_Dogs to gra, która od początku ma na siebie konkretny pomysł. Jako pierwsza wyskoczyła z szeregu produkcji next-genowych i pokazała obraz Chicago pełnego wszelakich urządzeń elektronicznych, w którym my, jako hacker idealnie się odnajdujemy. Choć gra bazuje na modelu miejskiego sandboxa, w niczym (no prawie) nie przypomina rozgrywki z GTA. Problemy ujęte przez twórców czerpią pełną garścią z cyberpunkowych uniwersów.
Watch_Dogs to także jedna z pierwszych gier, która połączy tryby singleplayer z multiplayerem w sposób niezauważalny dla gracza. W mieście pełnym zwyczajnych ludzi mogą się czaić także inni hackerzy, którzy nie będą kontrolowani przez sztuczną inteligencję. Czy będą sobie pomagać, czy przeszkadzać? Czy gra nie ucierpi przez osoby, które celowo będą uprzykrzać życie innym? Z tym wiąże się także ciekawy aspekt socjologiczny, a na ocenę pomysłu przyjdzie czas po premierze.
Graficznie Watch_Dogs niestety wyraźnie spuścił z tonu w porównaniu do pamiętnego pokazu z zeszłorocznego E3. Wersja na PS4 i Xboxa One będzie prawdopodobnie pozbawiona niektórych efektów (związanych z oświetleniem i odpowiednią głębią ostrości), co niestety ma swoje odbicie także w klimacie tej gry. Otwarty świat i duża liczba postaci na ekranie skutecznie hamują twórców przed niesamowitą jakością oprawy. Będzie zauważalnie lepiej, ale twórców stać na coś zdecydowanie lepszego.
Pomysł: Coś nowego
Grafika: Znaczący lifting | 1080p@30 FPS
Z opisanej dzisiaj piątki gier, żadna produkcja (poza Watch_Dogs) nie wyróżnia się specjalnie pomysłem na siebie. To w większości sprawdzona formuła okraszona większą lub mniejszą liczbą drobnych zmian, ubranych w lepszą oprawę graficzną. Jeśli macie dość slasherów, raczej nie przekona was Ryse, Forza 5 poza ulepszonym AI pozostaje wierna konceptowi typowej samochodówki, w Assassinie dalej będzie sporo charakterystycznych elementów dla serii, a Battlefield 4 to naturalna ewolucja części trzeciej.
Nie zaskakuje także fakt, że gry tworzone jednocześnie na obecną i nową generację sprzętu nie mogą w pełni wykorzystać nowych możliwości. Tak długo, jak wydawcy będą decydowali się na wspieranie leciwego Xboxa 360 i PS3, nie zobaczymy gier prawdziwie next-genowych. A przecież posiadacze starych platform też niespecjalnie na tym zyskują – w końcu są zmuszeni kupować okrojony produkt za pełną cenę.
W kolejnej części, która pojawi się za 2 tygodnie w podobny sposób opiszę najbardziej wyczekiwane gry next-genowe: nowego Killzone’a, The Crew, Titanfall, Division i Destiny.