Dzisiaj Amigowo, ale nie byle jak, bo by mi serce pękło.
Włochate kulki, Kalisto, Amiga, te słowa powinny kierować tylko w jedną stronę, tak Fury of The Furries. Nie pamiętam tak „słodkiej” muzyki w żadnej grze na ten komputer. Ta platformówka była klasą, samą w sobie i nie ma co się nad tym rozwodzić. Każdy amigowiec znał dobrze przygody futrzanych kulek, jakkolwiek dziwnie by to nie zabrzmiało.
Utwór pochodzi z części gry zwanej Forest i w mojej skromnej opinii jest najlepszym utworem z gry, mimo iż całość prezentuje się wybornie.
Kalisto było francuskim studiem należącym do Nicolas Gaume. Gdy w 1993 roku gra pojawiła się na rynku nikt nie spodziewał się, że futrzaki staną się tak popularne i będą takim hitem. Samo Kalisto przez dwadzieścia lat działalności ( 1992 – 2002 ) tworzyło gry na Amigę, PSX & PS2 oraz Dreamcast’a. Szkoda, że nie przetrwało…
Prawie cztery minuty amigowego brzmienia powinno Wam posłużyć, w każdym razie słyszymy się za tydzień, pozdrawiam DJYano.
Komentarze (6)
Oj tak, to jest to :D
+ 1 do powyższego :)
Faktycznie - ten kawałek jest chyba naj z całości...
Ale i kawałek "Desert #2" też jest uroczy - takie remizowo-odpustowe klimaty znad polskiego morza ;)
ten kawałek jest najlepszy nie ma co do tego żadnych wątpliwości później jest kwasek #12 i #3 o! to są moje ulubione 3 :D niestety #5 wypadła przez dzisiejszy kawałek z pierwszej trójki :D
Hmm... Jako całość i jako naj, miałem na myśli OST z Fury of The Furries :D
... Ollestren to pisz wyraźnie :P
Tak jest proszę Pani :p
Poprawiłem...