Opadły już trochę emocje po E3, wielcy świata growego prezentowali na co ich stać! Czas na małe podsumowania.
Poznaliśmy wiele odpowiedzi na nurtujące nas pytania, ale wciąż brak na jedno dla wielu kluczowe ile zapłacimy za gry na następną generację?
Komentarze (4)
Ceny lokalnie wydawanych gier z polonizacją wzrosną. Ceny importowanych nówek i używek po angielsku mogą nawet spaść, jeśli rynek brytyjski wchłonie więcej PS4, niż aktualnie PS3. Wyższa podaż, niższa cena. Myślę, że sklepy w Polsce w walce o klienta będą powszechnie handlować importowanymi grami do czasu, aż lokalni wydawcy się obudzą, że podwyżka ceny nie zwiększa wpływów ze sprzedaży, bo ta najzwyczajniej spadnie.
Spaść, może i spadnie, ale mimo wszystko cena polskiego wydania dalej będzie wyższa od angielskiego - dochodzą jeszcze koszta związane z tłoczeniem płyt oraz lokalizacją (dubbing, napisy) a to przecież kosztuje...
To właśnie napisałem :)
Na szczęście MS się ogarnął i wycofał z blokady używek, z konieczności codziennego logowania i blokady regionalnej. Przez kilka dni odkochałem się z xboxa, ale teraz jest back in the game!
Ponadto warto dodać, że cena PS4 z PS eyem to zbliża się do ceny Xboxa z Kinectem (460$ do 500$). Uważam, że z możliwością importu używanych gier m.in. ze Stanów, rynek wtórny powinien się mocno ożywić.