NES, SNES, C64, Amiga, Gameboy… taka emulacja, nie?
Nie popisał się Dawid w tym odcinku… Perspektywa majówki tak go rozkojarzyła, że zapomniał o wszystkich punktach programu w przywitaniu. Odkuł się dopiero w temacie tygodnia, w którym rozmawiamy o emulatorach. Poruszamy temat nostalgii oraz kwestii prawnych, które nie są do końca jasne w przypadku niektórych platform.
W newsach sporo uwagi poświęcamy kolejnemu już restartowi gry od 2K Marin, która z rasowego XCOM-a zmieniła się w The Bureau. Nie szczędzimy ostrych słów polityce Nintendo, które rezygnuje z walki o medialny przekaz dla masowych odbiorców i skupia się na największych fanach marki. Przyglądamy się sytuacji EA, która wygląda coraz gorzej (nie żebyśmy się specjalnie martwili), a na koniec nie mogło zabraknąć dywagacji o nowym Xboxie, którego prezentacja w końcu została oficjalnie zapowiedziana.
W kanciku prowadzącego zostawiamy na chwilę temat gier i rozmawiamy o… grillowaniu, które w naszej opinii jest nieodłącznym elementem majówki. Na sam koniec gra tygodnia, czyli Dead Island: Riptide. Okazuje się, że nie taki straszny crap, jak go malują i pewnym osobom może się bardzo spodobać.
Na koniec życzymy Wam udanej majówki i miłego słuchania!
Co w odcinku?
- 00:01:24 – Parafialne
- 00:05:32 – Różności społeczności oraz Q&A
- 00:12:36 – Temat tygodnia / Taka Emulacja
- 00:41:02 – Newsy – ciekawostki minionego tygodnia
- 01:33:31 – Kancik prowadzącego – Majowe grillowanie
- 01:43:16 – Premiery tygodnia
/ 01.05 – Far Cry 3: Blood Dragon - 01:47:26 – Gra tygodnia / Dead Island – Riptide
Komentarze (25)
Mężczyźni nie mają podzielności uwagi, dlatego nie mogą słuchać podcastu i robić w tym czasie coś co wymaga skupienia. Ja podcasty odpalam do snu z słuchawkami na głowie i w 90% przypadków zasypiam w trakcie. Następnego dnia słucham od ostatniego momentu, który pamiętam :)
mnie się czesto zdarza to samo, tzn zasypiam i kontynuję od fragmentu który kleję :D
słaby jesteś ;) ja słucham podczas grania w Diablo <3
podczas grania ok ale nie podczas sprzątania albo bez słuchawek to juz całkiem dramat :D
wy po prostu lubicie się użalać nad sobą ;)
Mogą i robią ;)
Mam to samo skrzywienie - włączam odtwarzacz w telefonie i do łóżka, a rano i tak muszę odtworzyć całość, bo nie pamiętam w którym momencie miałem zgona...
PS. Zmieńcie pytanie w ankiecie, bo już zarosło ;)
Ja, jestem z tych facetów co podzielność uwagi mają. Jak wspomniałem już wcześniej ,mogę wykonywać prostą pracę nie wzmagająca zbyt wiele myślenia, jednocześnie słuchając PADcastu. Oczywiście jest to kwestia całkowicie indywidualna! A hm... wybaczcie do łóżka lepiej z kobietą hehe!
Wspominałem już, że ta strona ma rewelacyjny design? Bardzo przejrzysta i stylowa. Dobry player. Przydałaby się opcja pauzy po kliknięciu w obrazek jak w YT.
z przykrością stwierdzam, że nie ma takiej możliwości ;)
u lose
Taak zgadzam się - design strony/bloga padtv.pl zaiste jest przedni :)
Widzę, że tak naprawdę - jeśli chodzi o granie retro - to jedynie Dawid ma "słuszne" wspomnienia. :-) Ja, powiem szczerze, że ograniczam się w powrotach do starych gier do obejrzenia nostalgicznych kompilacji na YouTube. Jakoś podświadomie cieszy mnie jednak fakt, że emulatory istnieją i w zasadzie mogę sobie w każdej chwili odpalić stary tytuł na prawie każdym z posiadanych sprzętów multimedialnych, ale... no, dobrze, że można, jednak, podobnie, jak powiedział któryś z chłopaków, szkoda mi na to tak naprawdę czasu Kilkunastominutowe filmiki z najlepszymi tytułami z C-64, czy gierkami PC-towymi z lat dziewięćdziesiątych zaspokajają moje pragnienie nostalgicznych odlotów w tym kierunku.
Jednakowoż cieszy mnie, że do tych tematów wracacie, bo pominąwszy wszystko inne, zawsze fajnie słucha się o chłopięcych latach i rzeczach, których obecne pokolenie, nawet jeśli ma jako-takie o nich pojęcie, to z prostych przyczyn nie może sobie zracjonalizować, czy nawet wyobrazić. Ja lubię o tym słuchać, lubię gadać i według mnie, to możecie jakiegoś spin-offa zrobić, w którym będzie tylko i wyłącznie o "starych, dobrych czasach".
Jeszcze, w nawiązaniu do tego, o czym wspomniał Robert, czyli odnośnie "piracenia muzyki z radia" - nie wiem, czy wiesz, ale swego czasu "piraciło" (chociaż wtedy żadne konotacje określenia "pirat" nie wiązały się z dziedziną inną niż łupienie okrętów ;-) się również gry. Ba, proceder ten popularyzowało Polskie Radio, w paśmie zwanym - o ile mnie pamięć nie zawodzi - "rozgłośnia harcerska". Był to stały punkt programu, zawsze o konkretnej godzinie, następował komunikat - "teraz przygotujcie swoje magnetofony do nagrywania", po czym następowała seria pisków, trzasków i zgrzytów i... cóż, tak się wówczas ściągało gry. Tak wyglądał polski pierwowzór Steama. ;-)
A skoro dałem się ponieść wspomnieniom, to zapytam Starszych Panów, Dawida i Pawła - czy któryś z Was doznał przyjemności, której mi było dane dostąpić i posiadał również ten model Commodore 64 widoczny na załączonym obrazku? Przenośny (ale o rozmiarach przeciętnego bagażu podręcznego i ciężarze akumulatora samochodowego), z kolorowym ekranikiem odrobinę przekraczającym rozmiarami ekrany obecnych komórek... Ech, to było cacko. Dodam, że wciąż sprzęt ów posiadam a stanowi on nie lada rarytas, bo łącznie sprzedało się go jedynie ok. 9000 sztuk na całym świecie. Taaa... Jak to nazwać? Protoplasta konsol? Protoplasta laptopów? ;-)
ja tej wersji nawet na oczy nie widziałem, mam świadomość natomiast jej istnienia i na mojej jednej z kilku ulubionych stron http://www.old-computers.com/news/default.asp
można też poczytać o fajnych sprzętach, polecam
Ja bym to nazwał protoplastą protoplastów hehe :)
Cóż, trochę się rozpędziłem z tym nadawaniem metki "praszczura" konsol powyższemu modelowi 64, bowiem - dzięki linkowi podanemu przez Dawida - dowiedziałem się, że Commodore wypuścił też swego czasu model GS, będący tworem konsolo-podobnym bazującym na tym samym hardwarze. Rzecz ta posiadała bebechy C-64, dżojstik a gry uruchamiało się z kartridża - nie była jednak wyposażona w klawiaturę. Niestety cały projekt określić można, jako "operacja fiasko", bowiem z blisko 80.000 wyprodukowanych sztuk, sprzedało się mniej niż 25%. Jako, że w przyrodzie nic nie ginie, niesprzedane egzemplarze rozmontowano i zapakowano w obudowy zwykłych modeli, które z symbolem 64G rozprowadzono na rynku niemieckim. :) Dodam tylko, że nie był to jedyny przypadek w owym okresie, gdy hardware z komputera wtłaczano do uproszczonych obudów konsolowych i jako takie je natenczas sprzedawano.
Co do laptopów od Commodore, pojawił się "onego czasu" ;-) model LCD (choć posiadany przeze mnie model model SX-64 i tak nosi laur pierwszeństwa, jako pierwszy przenośny model z tej "stajni"), ale projekt nie wyszedł poza ramy prototypu. Można go obejrzeć w sieci, choć w sumie nie ma czego oglądać, bo wygląda trochę, jak przerośnięty kalkulator :-)
obiecuję, że jako fan oldschool'u będę regularnie do tego wracał a może nawet w kanciku prowadzącego coś tam pogadam za jakiś czas ;) pozdro bratnia duszo :)
Nieźle - dobrze, że stare gry jeszcze nie poszły w zapomnienie i będzie można posłuchać kogoś równie "nawiedzonego" ;) w tej materii...
Powiem tylko kolego, że nie tylko Ty masz takie wspomnienia. :D
Taak,,, dobrze pamiętam te programy na pierwsze domowe komputery nadawane przez radio w latach 80-tych... czy aby nie była to audycja p.t. "Radiokomputer"? Czy ktoś z Was jest w stanie potwierdzić, czy mnie, starego człowieka pamięć nie myli?
W materii enigmatycznego Nordic Games - pominąwszy kwestię, że ogólnie takie skrajnie komercyjne podejście do zgarniętych przez nich marek, jest niefajne - to w mojej świadomości mają dużego plusa (zasłużonego, albo i nie, ale...) za wydanie Alana Wake na PC. I pewnie stąd o nich, "gdzieś-kiedyś" słyszeliście. :-)
Ja podcastu słucham praktycznie tylko w pracy.Czesto przed snem ale w 99 % usypiam przed koncem :) Lubię też często słuchać podczas różnych czynności w domu jak naprzykład sprzątania.
Jeśli chodzi o wracanie do gier z dzieciństwa, to ja wracam do nich jedynie w głowie. Nie odpalam ich teraz bo wiem, że zepsułbym sobie ich obraz. Raz odpaliłem stary tytuł, bo chciałem zobaczyć jak to było kiedyś. Wiedziałem, że to będzie słabo wyglądać, ale to co zobaczyłem to był lekki szok:o Ja to mam tak, że stare tytuły wyobrażam sobie z teraźniejszą grafiką. Od tamtej pory staram się nie oglądać gier z lat 90'tych. Widocznie nie posiadam kompatybilności wstecznej i dlatego uważam, że ps4 to będzie konsola dla mnie hehe. Nawet mechanika gier z lat 90' by mnie męczyła. A przecież gry mają bawić, jak ja to mówię, nic na siłę, wszystko młotkiem :D
Droga PADcastowa Ekipo! W temacie Tygodnia - nie mam czasu na stare gry... Tak jednak sobie myślę, że jeśli już bym na growe wspomnienia chwilę znalazł... to szukałbym gier z dzieciństwa na ORYGINALNYCH platformach. Tylko wtedy czuć w pełni smak oldschoolu. Doskonale pamiętam moją pierwszą grę w życiu: "Space Invaders". Grałem w nią mając chyba 7 lat we wczesnych latach 80-tych. To był automat-arcade w którym ekran był w pozycji poziomej a patrzyło się na pionowe odbicie gry w specjalnym lustrze. Kilka lat temu zagrałem ponownie w "Space Invaders" ale już na składance gier Taito na moim Playstation 2, lecz to już nie było to samo... Choćby ze względu na sterowanie padem, o braku "magicznego lustra" nie wspominając :) Wiem wiem, taki automat znaleźć trudno i pewnie cena duża... Ale np taki Game Boy, który ma Dawid, czy też oryginalne Spectrum, Commodore czy Atari?
Tak apropo emulacji to często wracałem do starszych tytułów. Emulowałem sobie tytuły z pegazusa na PSP i PS2. Szczególnie ogrywałem Galaxiana :] Czasem odpalałem sobie także pokemony z Gameboya na tablecie/telefonie. Troche sobie pograłem, ale zdecydowanie to już nie to co kiedyś. Jak grałem na Gameboyu to wśród rówieśników toczyliśmy także pojedynki poprzez podłączenie specjalnego kabelka :] To był dopiero multiplayer :D
A podcastu słucham głównie podczas jazdy autobusem na uczelnie. I bardzo mi umila droge :)