Duchowy spadkobierca czy od dawna nieświeży kotlet?
W tym tygodniu mierzymy się z tematem Kickstartera. Słysząc słowa „duchowy następca” zaczynamy powoli odczuwać zażenowanie – czy naprawdę każda bardziej znana marka z lat 80-tych i 90-tych musi powrócić w formie „spadkobiercy”?
W newsach sporo czasu poświęcamy Quantic Dream – wiemy, że ich nowa gra na PlayStation 4 też się robi, a w najbliższych miesiącach prace ruszą już pełną parą. Nie oszczędzamy też Małgorzaty Sochy (mam nadzieję, że nas nie słucha), która odebrała nam jakąkolwiek nadzieję na udaną polską wersję jednej z najważniejszych gier tego roku. Rozmawiamy także na temat niedawno zakończonej imprezy Digital Dragons, na której toczyło się kilka naprawdę ciekawych dyskusji.
W tym odcinku przyszła pora na zakurzonego pada, w którym Dawid wspomina swoje wrażenia z grania w Montezuma’s Revenge. Dyskusja prawdziwie old-schoolowa, bo gra ma już na karku niemal 30 lat.
W grze tygodnia rozkładamy na czynniki pierwsze niedawne premiery dla Plusowiczów – czyli The Cave i Okami HD. Słuchając podcastu dowiecie się, czy osoba, która nie jest wielkim fanem japońskich klimatów jest w stanie skończyć tak specyficzną produkcję.
Miłego słuchania!
Co w odcinku?
- 00:01:14 – Różności społeczności oraz Q&A
- 00:05:37 – Temat tygodnia / Kickstarter jako zło wcielone czy fenomen o jakim nie przyszło nam nawet śnić
- 00:39:37 – Newsy – ciekawostki minionego tygodnia
- 01:22:49 – Zakurzony PAD / Montezuma’s Revange – C64
- 01:31:12 – Premiery tygodnia
/ 24.04 – Don’t Starve
/ 26.04 – Dead Island:Riptide - 01:37:39 – Gra tygodnia / The Cave & Okami HD
Komentarze (26)
No to słuchamy. Plus na start za brak Wiśni.
Rozjechany lis wywołał niekontrolowany wybuch śmiechu o 2 w nocy ;) Świetny odcinek, Panowie!
P.S. nowe tło muzyczne całkiem na plus, przypomina mi trochę ost z pinballa Timeshock ;)
Świetny temat tygodnia, i w pełni zgadzam się z Waszym zdaniem – „high five” jak to mówi Dawid ;)
Szkoda, że Kickstarter z początkowej, świetnie zapowiadającej się platformy dla niezależnych i
biedniejszych twórców (ale często ze znakomitymi i co najważniejsze świeżymi pomysłami), ewoluował na najlepszą na chwilę obecną maszynkę marketingowo-finansową dla "nazwisk", które kiedyś coś tam zrobiły, ale dzisiaj już nie mają pomysłu na siebie. Niestety, ale zalew g**na zwanego "duchowym spadkobiercą" zabija twórczość - zamiast niej dostajemy kolejną odtwórczą produkcję, potocznie zwaną "odgrzewanym kotletem". Aż się dziwię, że Acti i EA jeszcze nie wykorzystały tej metody finansowania
dla swoim tasiemców... ;)
Ollestern poczekaj Acti i EA zapewne wkrótce uderzą na Kickstartera! Zgadzam się w pełni z Twym zdaniem! Dla mnie historia Kickstartera przypomina ewolucję większości partii politycznych.. Najpierw mamy do czynienia ze szlachetnymi ideami, otwarciem na ludzi z zewnątrz, a wkrótce potem wraczają "stare wygi", pojawia się chłodna kalkulacja co się opłaca, a co już nie itd...
Moim zdaniem Kickstarter powinien wspierać tych twórców gier, których nie stać na wydanie, a nie kogoś, kto już jakieś gry stworzył, a tym razem mu zabrakło haysu...
Mówicie, że nie słyszy się o tych niszowych produkcjach, że nie są one tak reklamowane i rozgłaszane. Moim zdaniem nie jest to wina Kickstartera, że dopuszcza "duchowych spadkobierców", ani też tylko winna mediów, że o nich mówią. Tak się dzieje, bo MY chcemy o nich słuchać, takie newsy budzą najwięcej emocji, bo grają na sentymentach graczy. Prawie nikt nie przejdzie obok takiego newsa obojętnie, bo albo będzie lał na niego pomyje albo będzie się zachwycał, że dadzą mu szansę wrócić do znanego uniwersum. Tak samo jest z tymi tasiemcami, chętnie po nie sięgamy bo wiemy czego się spodziewać. Jak jakaś marka chwyci to ma już z górki, w przeciwieństwie do nowość, do których musimy się najpierw przekonać. Nie kupujemy tego w ciemno, tylko czekamy na większą ilość recenzji lub na jakieś polecenie od znajomych. Istnieje możliwość, że dana marka nie chwyci, dlatego też wydawcy wolą nie ryzykować. I tu po części zgodzę się z Dawidem, że od tego powinien być Kickstarter, żeby pomóc ewentualnie tym twórcą, którzy nie zdobyli zaufania wydawców. Ale z drugiej strony to osoby finansujące przedsięwzięcie mają wybór, skoro wolą duchowych następców od nowych, pachnących świeżością produktów to o czymś świadczy. No niestety najłatwiej zarobić na czymś co jest już wypromowane. Tak jest też od jakiegoś czasu w kinie. Remaki zalewają i przytłaczają nowe produkcje, a to niestety niszczy zapędy kreatywnych osób, które chciały by wnieść świeży powiew do kin i zaskoczyć jakąś ciekawą, nieprzewidywalną fabułą.
Pytanie od fanatyka ;)
Czy gdyby za tymi refreshami, nie stały nazwiska Schafera, Fargo, czy Molyneux'a, to ludzie dalej tak ochoczo wykładaliby kasę na takie produkcje...
Pewnie zainteresowanie nie byłoby aż tak wielkie:) A ludzie wykładają kasę, ponieważ te nazwiska mają wyrobioną markę i kojarzone są z jakością, która ich satysfakcjonuje.
Dawidzie, mógłbyś w którymś z podcastów, w którymś ze swoich kącików, lub może w jakimś vlogu zrobić przegląd komputerowych gier karcianych. Wiem, że znasz ten temat dogłębnie, więc chciałoby się dowiedzieć, jakie z dostępnych gier rekomendujesz. Ja dopiero zaczynam z tematem, a jako, że nie mam ani tylu znajomych, ani tyle czasu chciałbym skoncentrować się właśnie na digitalnych wersjach tego typu gier. Na chwilę obecną znam przeglądarkowe Shadow Era (dostępne również na androida i iOS), grę o dość prostej mechanice, ale dającej sporo frajdy a wczoraj w bundle'u od Groupees, kupiłem Draconian Wars - tu już mechanika jest wręcz deprymująca, ogarnięcie zasad i kart zabierze sporo czasu, ale widzę, że to będzie cholernie fajne. Myślę o kupieniu Magic: The Gathering - Duels of the Planewalkers, ale nie wiem, czy kupować podstawową wersję, czy kompletną (mam na myśli to, czy wersja podstawowa wystarczy dla początkującego gracza).
Zresztą rozpisałem się niepotrzebnie, bo liczę na to, że zrobisz jakiś fajny przegląd, polecisz tego typu gry, na PC, jak również na urządzenia mobilne, o ile godne polecenia mobilki istnieją. Pozdrawiam!
z własnych doświadczeń Ci powiem, a sam też sporo karcianek ograłem, nie ma jak gra w wersji papierowej z żywym oponentem na przeciwko Ciebie... pograłem z Dawidem trochę w Magica i szczerze nie jest to do czego się przyzwyczaiłem...
z jakiego miasta jesteś? w wielu miejscach są kluby gdzie można spokojnie z ludźmi pograć w karcianki, planszówki i gry figurkowe(figurki to moja bardzo dużą zajawka od wielu, wielu lat)...
No, właśnie, problem w tym, że mieszkam w UK i trochę trudno tu mi o szukanie ludzi, tudzież o znalezienie (choć pewnie nawet więcej ich tu, niż w kraju) klubów integrujących fanów papierowych karcianek, bądź planszówek. Dla mnie cyfrowe gry karciane to wystarczający substytut, jednakowoż chciałbym się dowiedzieć, co jest w tym temacie najlepsze, warte poświęcenia czasu i uwagi.
myślę, że jakiś czas coś takiego ogranę, bo trochę tego mam i ogólnie jest kilka karcianek w wersji elektronicznej :)
A co do pani Małgosi Sochy to nie wybór aktorki najbardziej będzie mi przeszkadzał tylko sam dubbing. W innych grach nie jest to tak odczuwalne, ale akurat tutaj mamy dwoje znanych aktorów, których twarze utożsamiam z pewnym głosem, w szczególności jeśli chodzi o Willema Dafoe. Cieszę się, że gram z oryginalną ścieżką.
Odnośnie podnoszenia w The Cave to wydaje mi się, że są dwie możliwości ponoszenia samych przedmiotów (kwadrat i kółko jeśli się nie mylę) podczas gdy dźwigni używamy tylko kwadratem, więc jeśli przedmiot upadnie przed dźwignią to można wcisnąć kółko i bez problemu podnieść przedmiot. Samą grę jeszcze raz polecam, bo historyjki poszczególnych postaci są bardzo sympatyczne.
A do Okami HD byłam negatywnie nastawiona, ale tylko na samym początku zanim nie zaczęłam grać, bo potem mnie wciągnęło. Chyba sam gameplay spowodował, że przymknęłam oko na sam wygląd gry, który początkowo mnie odstręczał. Chociaż muszę przyznać, że design przeciwników bardzo przypadł mi do gustu. Sama gra jest wizytówką japońskiego stylu (mam tu na myśli dziwność i zbzikowanie:).
Co do Kickstartera to ja tam jestem na tak. Jakby nie patrzeć, to dzięki niemu zaczęły pojawiać się na horyzoncie takie tytuły jak Wasteland2 lub Project Eternity. Wiadomo, że jest tam też sporo chłamu i lecenia na kasę, ale nie oszukujmy się. Jaki tytuł może nam zaoferować grupka zapaleniców która uzbiera,100,200 tys$. Negowanie jakiegoś projektu tylko dlaczego, że stoją za nim nazwiska lub kasa jest dla mnie mało zrozumiałe, bo w takim wypadku może być tylko lepiej. Jeśli te projekty okażą się słabe, to społeczność pójdzie po rozum, i oleją następne tego typu akcje. A jak te projekty okażą się git to my gracze dostaniemy dobry produkt. A jak będzie na prawdę, przyjdzie nam jeszcze troszkę poczekać.
Panowie - jeśli można coś zaproponować (mam nadzieję, że nie było takiego tematu - przynajmniej nie pamiętam), może w którymś tam z kolei odcinku, poruszycie temat polonizacji gier (dubbing, napisy) i ogólnie lokalizacjia versus oryginalna ścieżka dźwiękowa...
Popieram! Bardzo ciekawy pomysł!
Droga Społeczności! Mam do Was pytanie! Napiszcie w jakich "okolicznościach przyrody" słuchacie PADcastu? Może towarzyszy Wam on przy jakichś nietypowych czynnościach?
Od siebie dodam, że PADcastu słucham... w robocie. Będąc emigrantem na Isladii wykonuję prostą pracę obsługi maszyn (odwrotnie proporcjonalną do wykształcenia), a dzięki m.in. PADcastowi moje szare komórki jeszcze nie całkiem obumarły :)
Ja akurat mam ą przyjemność, że znaczną część dnia spędzam, pracując przed ekranem laptopa - stąd mam czas na uprawianie fanatyzmu na PadTV ;)
Ja bardzo często słucham PADcastów podczas porządków domowych lub gotowania obiadów. Przed świętami umilał mi na przykład mycie okien ;)
Ja podcastów słucham jedynie w drodze do pracy czyli 2 * po 0,5h dziennie, więc ostatnio już jestem na bieżąco z PadCastem i Forumogadką i nadrabiam zaległości słuchając archiwalnych odcinków, a czasem też audiobooków.