X

Relacja z GamesCom 2012 czyli co Wiśnia tam robił :)

Pierwsza i chyba najważniejszą rzeczą jaka chciałbym opisać jest
atmosfera panującą na targach. Po kilku godzinach drogi w średnio
wygodnym autokarze byłem zmęczony i obolały, lecz gdy tylko wszedłem
do pierwszej hali i zobaczyłem wszystkie stoiska od razu się
rozbudziłem.
Zacząłem nerwowo szukać wszystkiego co mnie interesowało.
Pierwsze co zobaczyłem to stoisko Call of Duty: Black Ops 2. Mimo wszystko pierwszego dnia skupiłem się na zbieraniu gadżetów (co okazało się bardzo dobrą taktyką). Przy punkcie Call of Duty można było w małej kabinie sfotografować twarz, a komputer nakładał je na okładkę gry i drukował.

Tak oto stałem się komandosem z bliskiej przyszłości. Po chwili oczekiwania na zdjęcie udałem się dalej. Zobaczyłem tłum przy jednym ze stoisk. Gdy podszedłem bliżej zobaczyłem na scenie osobę rozrzucająca prezenty z gry Raiderz.

Mimo wszystko nie zostałem tam długo ponieważ uznałem, ze tak czy inaczej nic nie złapię stojąc 10 metrów z podekscytowanym tłumem z rękoma w górze. Szybko przekonałem się, że aby złapać coś konkretnego trzeba mieć niesamowite szczęście, ok.2 metry wzrostu lub gumowe ręce.

Wyruszyłem w głąb hali. Za sceną zobaczyłem wejście. W środku pomieszczenia miła pani robiła zdjęcia na tle niebieskiej plandeki. Następnie nakładała naszą postać na jedno wybrane tło z gry Aion . Idąc dalej natknąłem się na świetnie wyglądające stoisko gry MMORPG World of Warcraft. Dziesiątki świetnie wyposażonych komputerów, a przy nich ta sama ilość miłośników tej gry. Niedaleko usłyszałem muzykę w klimatach rockowo-metalowych (czyli tych za którymi przepadam). Było to stoisko sklepu z koszulkami EMP.

Po wypełnieniu małej karteczki dostałem bardzo fajny zestaw firmowy: flaga, przypinki, brelok (otwieracz do butelek) oraz frotka. Po zapakowaniu wszystkiego na wprost siebie zauważyłem oficjalny sklepik gamescom. Po przejrzeniu oferty zdecydowałem się na zakup koszulki ze swoim PSN ID.

Do odebrania była za ok. 3 godziny ze względu na ilość zamówień. W pewnym momencie znalazłem się pod stanowiskiem 2K. Okazało się, że akurat rozpoczęło się rozdawanie prezentów ze sklepu one.de. Trafiłem w odpowiednie miejsce, w odpowiednim momencie. Udało mi się (cudem!) złapać podkładkę pod mysz. Wróciłem w okolice sklepiku. Za nim widoczna była reklama Medal of Honor oraz pozostałych stoisk EA.

Mnie jednak interesował jedynie MoH, lecz ciekawe okazały się również stoiska SimCity oraz Need For Speed. Mimo wszystko nie zostałem żeby zagrać w świetnie zapowiadającego się FPS’a ze względu na ogromną kolejkę a przecież to dopiero początek! Zrobiłem kilka fotek i ruszyłem dalej w nieznane, czyli do kolejnej hali. Tam czekało mnie to czego najbardziej szukałem. Stoiska Sony.
Tylko w części otwartej spotkałem takie hity jak Wonserbook, nowy Ratchet & Clank, Unfinished Swan, PlayStation All Stars Battle Royal i wiele innych.


Abonenci PlayStation + mogli otrzymać kartę VIP upoważniającą do wejścia na teren strefy +18 bez kolejki. A w środku sama elita: Assasin’s Creed 3 (prezentacja bitwy morskiej), God of War Ascension (zarówno multi jak i singleplayer), Assassins Creed 3 Liberation, Dust 514 na Move.

Tu przetestowałem Gow’a. Mimo oporów co do trybu wieloosobowego okazał się bardzo przyjemny w rozgrywce. Ważna jest współpraca i umiejętność walki. Jednak nie takiej jak w single lecz taktycznej gdyż mamy tu do czynienia z żywym przeciwnikiem, a nie z SI. Krążąc wokół stoisk Sony natrafiłem na puste stanowisko gry Ratchet & Clank: Q-force. Nie mogłem przepuścić takiej okazji ze względu na młodszą siostrę, która też lubi ten tytuł. Więc usadowiłem się wygodnie na dużej poduszce, złapałem za pada i kontynuowałem rozpoczętą już przez kogoś grę Spodobał mi się motyw w stylu tower defence gdzie trzeba bronić swojej bazy ostawiając wieżyczki. Tu zastosowano ten system w połączeniu z klasyczną eksploracją mapy i wykonywaniem zadań. Ot takie małe utrudnienie. Dalej w tej samej hali spotkałem gry Ubisoftu.
To tych stoisk kolejki były chyba najdłuższe. Ze względu na takie tytuły jak Assassin’s Creed 3 (zapewne trochę więcej niż u Sony), Far Cry, czy nowy Sprintel Cell. Tuż obok było Konami, a tam PES 2013 czy Metal Gear Rising.


Spotkałem nawy samego Sneak’a! Za stoiskami Ubisoftu stał Capcom. Tu liczyłem na swojego faworyta, czyli Resident Evil 6. Nie zawiodłem się choć nie udało mi się zagrać. Trafiłem również na rozdawanie nagród.

Tu też ciężko było coś złapać. W tłum leciały ręczniki z DMC, koszulki Capcom, Resident Evil oraz Remember Me i cukierki w pudełku Lost Planet 3. Te ostatnie chwyciłem jakiemuś Azjacie tuż z przed twarzy ratując go od uderzenia. Podczas tego eventu wybierane były też osoby które mogły zagrać w Street Fighter X Tekken. Przegrany schodził ze sceny z paczuszką, a dla wygranego pula rosła. Ostatecznie wygrał koleś ktory dostał ręcznik, koszulkę, paczkę dla przegranego, grę na Xbox’a z padem i rozwijaną reklamę SFxT podpisaną przez ekipę z Capcomu. Chodząc dalej po tej samej hali udało mi się zagrać w Joe Danger The Movie.

Po szybkim opanowaniu sterowania na padzie od Xboxa wbiłem całkiem ładny wynik na jednej z plansz, za co dostałem 3 przypinki i pocztówkę z gry. Przeszedłem do kolejnej hali. Tam również wiele ciekawych prezentacji oraz sklepiki z gadżetami. Moją uwagę przykuł symulator farmy do którego (ku mojemu zaskoczeniu) stała dość duża kolejka. Na przeciwko spotkałem stoisko WB Games z charakterystyczną wieżą ciśnień. Zrobiłem kilka fotek ruszyłem w stronę sklepików. Rozejrzałem się po stoisku a tam cudny nowiutki i łamiący PortalGun za jedyne 260 euro.

Prawdopodobnie gdybym akurat miał taką kwotę przy sobie nie zastanawiałbym się dłużej. Jednak skończyło się jedynie na pluszowej kostce z tej samej gry. Najciekawsza jednak okazała się cena figurki Nathan’a Drake’a z Uncharted 3. Wszystkie inne figurki tych samych rozmiarów kosztowały nie więcej niż 30 EURO. Natomiast bohater serii gier na Ps3 69 EURO.

Nie mam pojęcia czym było to uwarunkowane, ale nie mi o tym decydować. Niedaleko znalazłem tez autobus Borderlands 2. Gdy zawróciłem znalazłem stoisko Bandai Namco i oczywiście Tekken Tag Tournament 2. Niestety czasu coraz mniej a do zwiedzenia jeszcze dużo miejsc, więc odpuściłem sobie stanie w kolejce do tego tytułu choć jestem jego fanem. Idąc w stronę końca hali dostrzegłem stojąca ciężarówkę z charakterystyczną parasolką. Tak, była to ciężarówka Umbrela Corporation.

Tym razem promocja filmu opartego na kultowej serii Resident Evil. A przy niej można było zrobić sobie zdjęcie z karabinem nakładane na tło z filmu. Samemu lub z miłymi paniami ;). Po chwili oczekiwania dostałem zdjęcie do ręki wraz z kilkoma naklejkami. Obok Umbrelli można było pograć w ciekawą nową grę RPG pt. Van Helsing. Co prawda na Xboxa i komputery ale jak już się jest na takiej imprezie trzeba spróbować wszystkiego.

Chwyciłem więc za pierwszego wolnego pada i zacząłem rozgrywkę kodu PreAlpha, co było widoczne po lewitującym cieniu naszego bohatera na sąsiednich budynkach. W połowi rozgrywki poczułem coś w okolicy szyi. Pomyślałem „cholera widzą, że nie jestem z Niemiec to chcą mnie udusić i sprzedać organy!”. Okazał się jednak, że za zagranie otrzymywało się bandamkę którą wiązała hostessa. Dzień pierwszy dobiegł jednak nieubłaganie do końca i trzeba było wracać do hotelu gdzie zrobiłem podsumowanie łupów.

Drugiego dnia od razu ruszyłem w stronę testów Call of Duty Black Ops 2 ku mojemu zdziwieniu za barierką doszedłem prawie pod samo wejście do (jak mi się wydawało) pomieszczenia testowego. Nie świadom byłem jednak jeszcze wewnętrznej kolejki. Co prawda tam było przyjemniej bo można było popatrzeć jak grali inni i rozeznać się trochę w menu gry, mapie i taktyce jaką warto zastosować. Rozgrywane były 2 mecze po czym wszystkie osoby opuszczały stanowiska i wchodziła kolejna grupa. Pierwsza gra to team deadmach 4v4v4v4. Tu osoby z 3 pierwszych miejsc otrzymywały koszulki. Natomiast rozgrywka druga to coś na podobieństwo króla wzgórz. Jedną z drużyn musiała zająć dany obszar na mapie i utrzymać go jak najdłużej. Niestety nie udało mi się zdobyć koszulki choć starałem sie z całych sił. Odpuściłem sobie 2 raz zwiedzanie tej samej hali i ruszyłem znów do Sony.

Po chwili stania w kolejce zwolniło się miejsce do PlayStation All Stars Battle Royal. W brew pozorów nie jest to taka sobie napieprzanka dla małych dzieci. Liczy się też taktyka, odpowiednia kombinacja klawiszy i oczywiście super ataki! Na 3 rozegrane partie 2 razy byłem pierwszy i raz drugi. Bardzo spodobała mi się postać Radeca z Killzone 2. Jako fan serii wybrałem go oczywiście jako pierwszego do przetestowania i od razu został moim faworytem. Znów zaopatrzyłem się w kartę VIP i udałem się do strefy +18 tym razem zostałem tam chwilę dłużej i przetestowałem bitwę morską w Assassin’s Creed 3.

Najtrudniejsze i kluczowe było opanowanie sterowania statkiem. Później już poszło z górki. Bo wygranej batalii rozegrałem fragment GoW’a z singleplayer’a. Wypadł również świetnie. Dalej trzyma poziom poprzednich części. Następnie zauważyłem w loży jedną wolną PS Vite a na niej Assassin’s Creed 3 Liberation. Mimo oporów co do sterowania okazało się ono całkiem przyjemne. Szybki dostęp do mapy i zmianę broni umożliwiał ekran dotykowy. Ostatnia gra jaką przetestowałem u Sony był Dust 514 z obsługa Move, lecz ze względu na inne priorytety nie zostałem tu na dłużej. Do stoisk Ubisoftu nawet się nie pchałem, natomiast próbowałem się dostać do Capcomu. Widząc tłum przed wejściem udałem się do kolejnej hali. Tym razem nie odpuściłem i czekałem na swoją kolej do Tekken’a.

Gdy już się doczekałem rozegrałem 3 mecze po 5 rund. Mój przeciwnik nie był zbyt wymagający. Wybrałem swoje 2 ulubione postaci czyli Steven i Howarang. Naprzeciw moich zawodników stanęli Kazuya oraz True Ogre. Szybkie „get redy for the next battle”, przedstawienie zawodników i stanęli na przeciw siebie mistyczny potwór z 3 części Tekken’a oraz niepozornie wyglądający bokser wagi lekkiej. Oczywiście od razu ruszyłem do natarcia. Po kilku seriach Ogre leżał plackiem na deskach. I tak 5 rund z rzędu. W drugiej walce zacząłem kombinować ze zmianami postaci i jedną rundę przegrałem. Ale zarówno ja jak i przeciwnik mieliśmy niezły ubaw z tej rozgrywki. Pożegnaliśmy się klasycznym uściskiem dłoni i poszedłem zwiedzać dalej. Na koniec obejrzałem jeszcze tylko występ promotorów Sony i udałem się do wyjścia. Już planuję wyjazd w przyszłym roku. Bogatszy o doświadczenia z pierwszego wyjazdu wybiorę się zapewne na całe 4 dni.

Dawid Maron: Koleś który widzi słabo ale słyszy za dobrze, w dodatku ogromny fan gier niezależnych. Jestem też na Twitterze i .
Przeczytaj też